Założyłam nowiuśką cudniuśką piżamę flanelową wczoraj i aż mi dziwno było w nocy, że tak grzeje, że tak gorąco. [i]No jednak to racja z tą flanelą, że taka ciepła jest[/i], myślę sobie.
Akurat. Rano dotknęłam przypadkiem kaloryfera. Grzeją po prostu, dlatego ciepło.
No i głowa mnie boli, ale to już chyba od koszmaru, co mi się śnił, mianowicie musiałam kogoś zabić nożyczkami, i to było dosyć ciężkie zadanie, bo ja go tymi nożyczkami gdzieś po piersi dziabałam, ale niezbyt skutecznie, ciągle żył i domagał się ostatecznego ciosu, a tu przyszła sprzątaczka i bruździła, bo nikt nie miał wiedzieć, że ja mu pomogłam w umieraniu i trzeba było się przed nią chować, a on tak się słaniał na nogach, ale krew nawet nie leciała, i DEJCIE MI SPOKÓJ, kto to w ogóle był??
Aaaaaaaaaaa jak ja teraz przetrzymam dzień???
No nic, zażywam właśnie zestaw ratunkowy, ale jedno Wam powiem: FLANELOWE PIŻAMY SĄ NIEZDROWE! STRZEŻCIE SIĘ!
A dziś 6 czerwca. No i jak się nie wiedzie, to się nie wiedzie. Tak sobie zapisałam w notatkach, że jest rocznica, bo [b]6 czerwca 1886 roku otwarto gmach "Florianki" w Krakowie[/b].
Tymczasem teraz zaglądam do mądrej książki, sprawdzić co i jak, i tadam! Nie szóstego, tylko ósmego! To jak ja to przepisywałam?
Życie doprawdy to nie je bajka!
Wszystko się sprzysięgło przeciwko mnie!
Ale zdjęcie już załadowałam, i w dodatku wczoraj latałam pod tę Floriankę to zdjęcie robić - z narażeniem życia, bo tu oto widzicie piękne niebo - no tak, na chwilkę wyjrzało piękne słoneczko - a zaraz potem, gdy szłam przez Rynek - jak nie lunie! Jednak zdjęcie z deszczu - jutro :)
Więc uznajmy, że dziś właśnie mamy 120 rocznicę oddania do użytku Florianki.
A teraz o tym, co to jest ta Florianka.
Otóż w 1861 roku powstało [b]Towarzystwo Wzajemnych Ubezpieczeń od Szkód[/b], najważniejsza instytucja ubezpieczeniowa Galicji, od swego patrona - [b]św. Floriana[/b] - zwana popularnie Florianką. To właśnie z jej inicjatywy powołano do życia straż pożarną, a także Kasę Oszczędności.
Początkowo Florianka prowadziła ubezpieczenia dobrowolne od ognia, a stopniowo rozszerzała zakres usług, wprowadzając:
- ubezpieczenia gradowe
- na życie
- pogrzebowe
- od szkód wynikłych z powodu wybuchów kotłów gazowych, uderzenia piorunów
- kradzieży
- nieszczęśliwych wypadków
- odpowiedzialności cywilnej
- stłuczenia szyb
- szkód wodociągowych
- w 1889 roku od samobójstw i pojedynków (pod warunkiem co najmniej 5-letniego ubezpieczenia)
- w 1910 od wybuchu samochodów
[b]Towarzystwo Wzajemnych Ubezpieczeń Florianka[/b] uległo likwidacji w 1933 roku, a w jego miejsce powstała spółka akcyjna Krakowskie Towarzystwo Ubezpieczeń "Florianka", która wraz z Patrią, Portem i Europejskim tworzyła koncern Warszawskiego Towarzystwa Ubezpieczeniowego - został on zlikwidowany podczas II wojny światowej.
[b]A WIECIE WY, CO W KRAKOWIE JEST JEDYNE NA ŚWIECIE, JEŚLI CHODZI O UBEZPIECZENIA?[/b]
A teraz sam [b]gmach Florianki[/b]. Powstał on przy ulicy Basztowej, a więc w bardzo reprezentacyjnym miejscu. Budynek jest duży, składa się z trzech części, a został zaprojektowany przez [b]Tomasza Prylińskiego[/b], przy udziale [b]Tadeusza Stryjeńskiego[/b], który zaprojektował fasadę (pamiętacie Stryjeńskiego? tego od Willi Pod Stańczykiem?).
Rzeźba patrona wieńczy środkową część budynku, i to jest właśnie to, co widzicie, bowiem mimo najszczerszych chęci i ryzykowania wpadnięcia pod tramwaj - sfotografować całości mi się nie udało. No Planty po prostu przeszkadzają :)
A' propos Plant:
[b]CO JESZCZE W KRAKOWIE NAZYWA SIĘ FLORIANKĄ?[/b]
W latach 80-tych XIX wieku wzniesiono jeszcze nowy budynek w podwórzu, z kolumnowym krużgankiem, o wystroju nawiązyjącym do architektury wawelskiej i sztuki północnowłoskiego renesansu.
Okazała sala posiedzeń Towarzystwa to dziś tzw. [b]Aula Florianka[/b] czyli sala koncertowa.
[b]DO KOGO NALEŻY?[/b]
Nosi ona imię Bronisława Rutkowskiego - [b]WIECIE KIM ON BYŁ?[/b]
I ostatnia zagadka:
[b]CO DZISIAJ ZNAJDUJE SIĘ W BUDYNKU FLORIANKI?[/b]
Oj, jest to miejsce kaźni wielu młodych istnień ludzkich :)
PS. Nie dość, że łeb mi nawala, to jeszcze mam dziś: a/ niemiaszka b/ zebranie. Ratunku.