Zapadła cisza między nami, a ona nadal patrzyła na mnie, jakby moja głowa miała eksplodować.
-Zły dzień? - zapytała cicho. Zarzuciłem swoją głowę, i spojrzałem w podłogę.
-Tak, można tak powiedzieć - wymamrotałem.
Isabella odłożyła swoje torby na ziemię i podeszła do miejsca, gdzie siedziałem. Kiedy na nią nie patrzyłem uklęknęła przede mną i
szukała mojej twarzy. Bez słowa ujęła ją w dłonie i przycisnęła swoje usta do moich.
Co za słodki pocałunek, który miał mnie uspokoić, a szybko wymknął się do gorącej wymiany śliny.
-Boże, jak ja kurwa za tobą tęskniłam - wymamrotała między pocałunkami. Pozwoliłem żeby nie wypowiedziała mojego imienia, zamiast
Boga bo tak na prawdę nie dbałem teraz o to. Gdy się o mnie ocierała nacisnęła swoje kurwa fantastyczne piersi tak blisko, jak tylko
mogła o moją klatke piersiową.
Zsunęła kurtkę z moich ramion, a ja z niej wyciągnełem ramiona, powędrowała prosto do mojego paska. Szybko odpięła pasek i ściągnęła spodnie ukazując moje bokserki. Wyciągnęła go. Teraz już był tylko dla niej.
Mój penis był przed jej soczystymi, różowymi ustami, kiedy na mnie spoglądała. Wtedy, nawet nie fatygując się by ściągnąć moją
bieliznę, chwyciła mnie za penisa i wbiła go w swoje gorące, cudwonie mokre usta.
Syknęłem kiedy poczułem zęby skrobiące mojego małego kolegę. Patrzyła na mnie spod rzęs, a jej miękkie usta były owinięte wokół
mojego fiuta, poruszając się tam i spowrotem, jakby miała umrzeć z głodu. Następnie zamknęła oczy i zamruczała jakby mój kutas był
najlepszą rzeczą, jaka kiedy kolwiek jadła. To był boski widok.
-Isabella - jęknęłem, pieszcząc jej policzek wierzchem dłoni.
Wypowiedzenie jej imienia przypomniało mi, że jestem jedynym skurwielem, który ją tak nazywał. Ale co więcej, chuj z tym, ponieważ
czułem jak czubek mojego penisa uderza w tył jej gardła. Plus jej jęki wymieszane z wilgotnymi dźwiękami. Rozbrzmiewały się echem po pustej przestrzeni. Ten hol na prawde miał zajebistą akustykę.
-Mocniej, kochanie - dyszałem - ssij mnie kurwa mocniej.
Warknęła wokół mojego penisa, a następnie sprostała wyzwaniu. Ustawiła się pod lepszym kątem i przeszła do rzeczy. Szybciej,
mocniej..i kurwa, była nawet w stanie głębiej. Mogłem położyć ręce na jej glowie, żeby jej pomóc, ale to należało do niej. Chciałem, żeby zrobiła to na własną rękę.
Nagle zwolniła i wzięła mojego penisa tak głęboko, jak tylko mogła. Wtedy poczułem jej przełyk, wokół mojego penisa, biorąc go jeszcze głębiej. Moje kochanie ma głębokie gardło jak skurwysyn.
-Cholera, cholera, cholera - wyśpiewałem, kiedy poczułem orgazm, który niewiadomo skąd się wziął.
Moje spuszczenie było stanowcze, jak strzał z mojego fiuta prosto w jej gardło. Nuciła i zamknęła oczy, kiedy łykała moją spermę, wciąż biorąc mojego penisa coraz głębiej.
-Kurwa, cholera, Isabello - wydyszałem, pomiędzy impulsami. Moje serce waliło jak oszalałe - Musisz kurwa przestać, kochanie, bo nie mam zamiaru dostać ataku serca.
Z jednym, długim, ostatnim zassaniem, wyciągnęła go z buzi. Pocałowała czubek mojego penisa, najwyraźniej jej się to podobało, bo
zachichotała, a potem zrobiła to jeszcze raz.
-Gdzie do cholery nauczyłaś się tak glęboko brać w gardło? - zapytałem, walcząc ze swoim oddechem - nie nauczyłem cię tego.
Wzruszyła ramionami i wytarła kąciki ust.
-Jasmine powiedziała mi jak to zrobić, a ja pomyślałam żeby tego spróbować, a co? Nie podoba ci się?
Jasmine sie trochę zrehabilitowała.
Spojrzała na mnie zmartwiona, i to było na prawde cholernie słodkie. Złapałem ją i pocalowałem, złączyłem nasze czoła razem.
-Byłaś doskonała, Bello. I kurwa to mi się bardzi podobało.
Tak powiedziałem na nią Bella. Chciałem zobaczyć co zrobi.
Szeroko otworzyła oczy i wycofała się z uścisku.
-Isabella - powiedziala, a następnie wstała, chwyciła za swoje torby i odeszła.
Szybko wepchnęłem swojego penisa w majtki i pognałem za nią.
-Oh, więc Riley i Jasmine mogą do ciebie mówić Bella, a ja nie mogę? Co to kurwa jest?
-Oni nie zapłacili mi miliona dolarów, by mieć mnie jako partnera bizneowego. Nie są moim szefem. Są równi ze mną, są marnymi
sługami ulegającymi twojej każdej potrzebie.
-To jest popieprzne - powiedziałem, kładąc ręce na biodrach. Jej uwagę przykuło moje krocze i zatrzymała się tam wzrokiem. Zapięłem spodnie i pasek.
-Jest jak jest, Justin. Jest jak jest.. - odwróciła się, wchodząc po schodach, skutecznie zakończyla rozmowę.
Jest lekka drama z Jasmine.. A to wścibskie babsko!! A ogólnie rozdział taki sjbdhjsvbjhbvawk :)
Chyba słów nie trzeba ^^ Za błędy przepraszam, ale tłumaczyłam już to dawno, i poprawiłam na szybkiego to co mogłam.
Chcę, aby KAŻDY kto przeczyta SKOMENTOWAŁ , chcę mieć świadomość ile was jest, proszę!
Bo wyświetleń tak dużo, a komentarzy niezbyt! Więc wiecie co robić! :)
DODATKOWO PRZEKROCZYLIŚMY JUŻ 30 TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ, BOŻE KOCHAM WAS BARDZO.. <3 a dopiero za 10 tysięcy dziękowałam, aż łezka w oku mi się kręci tak was kocham. na prawdę. nie sądziłam, że ktos polubi moje tlumaczenia, bo staram się bardzo pomimo wielu błędów.. <3 :):) :*
DODATKOWO ZAPRASZAM NA CALL MY SISTER BO POJAWIŁ SIĘ JUŻ 4 ROZDZIAŁ!! KLIK
Dodatkowo follownijcie KONIECZNIE naszą Isabellę i Justina na TWITTERZE!
ASK - będziecie korzystać?^^ z chęcią odpowiem na wszelakie pytania.