'Inni chcą prywatny samolot, dla mnie to nie wszystko,chcę prywatne linie,prywatne niebo i lotnisko'
Ludzka twarz jest najlepszą wizualizacją aktualnego stanu ducha i tego co staramy się przekazać odbierającej nas widowni. Szkoda tylko, że wszytsko co robimy jest pod buliczke, odgrywamy rolę dla innych, bez żadnych korzyści dla aktora, którym jak powszechnie wiadomo jesteśmy my sami. Każdy nasz ruch powoduje dąrzenie do apogeum, stopniowo przybliżając nas do raju, ale nie wszechogarniającego szczęścia, które osiąga maksimum. Tego uczucia nie znamy osobiście. Czerpiemy go z czynów innych. Nie jest znane nam uczucie świadczące o osiągnięciu najwyższego celu emocjonalnego. Radość czerpiemy z niepowodzeń innych, nie własnych sukcesów. Ciesząc się uwzględniamy fakt, że osobnik danej płci stoi na podnium niżej niż my sami. Nasza 'drabina bytów' wygląda następująco: my-my-reszta Świata. Nasza płytkość i małostkowość każe stawiać samych siebie na planie pierwszym, jak również drugim, bo co będzie, jeżeli ktoś z dalszego planu stanie się człowym bohaterem? Po za tym każdy z was twierdzi, że przeżył więcej niż ja, że ja wiem gówno o tym całym metaboliźmie zwanym życiem. Bo co może wiedzieć dziewczynka z kupą forsy z zajebistego domu z wykurwistymi rodzicami i otaczającą ją miłością? Mijam twarze które wiedzą lepiej. Mijam postacie, które znają lepiej. Mijam osoby, a może raczej powłoki? Tymczasem przecież ani ty, tymbardziej ty człowieku nie chodzisz w moich butach. Skąd możesz wiedzieć jaka tak naprawdę jestem i co dzieje się w okół mnie? Tak, to fakt, mam przyjaciół, których cenię i chociaż rzekomo większość z nich ma mnie w dupie i co drugiej osobie mówię jak to jej zajebiście nie kocham, to nikt z was nie jest w stanie zapełnić palce u jednej ręki PRZYJACIÓŁMI. To fakt, mam rodzinę, którą kocham najmocniej jak tylko się da, ale wasze fantazje na temat mojej egzystencji rodzinnej nijak mają się do reali. To prawda, na brak pieniędzy nigdy nie narzekałam, ale może dlatego, że sprawy finansowe nie są do oglądu ogółu? To fakt, tylko z najbliższymi dziele się przeżyciami, to jakim cudem macie wiedzieć w jakim stanie psychicznym aktualnie się znajduję? Tp nie zaprzeczalny fakt, że wiele w życiu spierdoliłam, wiele rzeczy zawaliłam w sposób tak karygodny, że ze wstydu płoną mi policzki, ale niczego nie żałuję, bo w przeciwieństwie co do niektórych balast złych doznań nie wyrzucam w najciemniejszy zakamarek psychiki, lecz codziennie na nowo katuje się wspomnieniami. I co z tego, że codziennie nie latam z zajebiście uśmiechniętą buzią i czasami zamiast tego irytującego was śmiechu słyszycie nieustanne marudzenie i narzekanie na przemian z sarkastycznymi odzywkami. Kto dał wam prawo decydowania za mnie? I jeśli kiedykolwiek usłyszycie, że leże najebana pod komisariatem policyjnym odziana tylko i wyłącznie w własną skórę z ogoloną głową, nie wierzcie. Bądźcie spokojni, to tylko następna plotka, która ma na celu ośmieszenie mnie, nawet jeśli byłaby to prawda, nie bylibyście w stanie dowiedzieć się o tym. I zapamiętaj człowieku jeszcze jeden niezaprzeczalny fakt: wróżką to ty nie zostaniesz. To wszystko z mojej strony, Maślanka idzie się uczyć. Tak, ta sama Maślanka która jest przecież tak przeraźliwie głupim człowiekiem idzie przyzwajać wiedzę.
btw.
jutro Środa, daj mi siłę.
A i mam jeszcze jedną sprawę: Gajdos Żary z niecierpliwością czekają na Żagań, aż ruszysz swoją nieprzyzwoicie szekszowną dupcię pupcię aka zadek na szacowne Żarskie zadupie!<3