pielęgnacja fryzyjskiej grzywy

z Daanem w listopadzie 2008. (fot. J. Jazdon) Rok temu grzywa Daana w najdłuższym miejscu miała metr długości. Teraz ma jeszcze więcej!

Dziś kącik porad, wzięło się to stąd, że dostałam kilka pytań odnośnie pielegnacji fryzyjskiej grzywy. Wszystkim musiałabym odpowiadać to samo- stąd ta noteczka

Opiekuję się Daniskiem juz ponad 3 lata i w międzyczasie do czynienia miałam  i mam z wieloma przedstawicielami fryzyjskiej rasy. Piszę to dlatego, aby z góry było wiadomo, że moja wiedza na ten temat jest nie tylko teoretyczna a również poparta praktyką. Moje sposoby są wypracowane przeze mnie metodą prób i błędów, oznacza to, że inni mogą robić to inaczej- mnie nikt nie udzielał rad

Jak chcecie mieć konia z piekną długą grzywą (niekoniecznie fryza) to musi on być na codzień zapleciony. I nie ma bata, że 3 tygodnie chodzi zapleciony a 3 tygodnie nie zapleciony, bo to nie będzie miało sensu. Konsekwencja w postępowaniu to podstawa. Im rzadziej rozplatany- tym lepiej.

Mam w tej chwili w stajni 3 ogiery fryzyjskie i rozplatam je raz na 3-4 tygodnie. Im krótsza grzywa- tym krócej się trzyma. Ja zaplatam w kilka warkoczy- jeden dobierany trzyma się o wiele krócej nawet jak się go mocno ściśnie. Rozplecioną grzywę najlepiej jest rozczesywać od dołu, uprzednio spryskując ją jakimś preparatem ułatwiającym rozczesywanie, coby jak najmniej włosów wyrwać. Z doświadczenia (i nie jest to reklama) jeśli miałabym poradzić jakiś środek, to nie znalazłam nic lepszego nad "Super Sheen" Veredusa. Trzyma najdłużej.

Warkocze trzeba dość mocno ściskać- wtedy dłużej wytrzymują. Na początku zaplatanie zajmuje dużo czasu; mi udało się już dojść do takiej wprawy, że zaplecenie Daana trwa 10 minut.

Grzywa rośnie długo... Niektórzy podcinają, ja nie podcinam, po podcinaniu nie widziałam różnicy w gęstości grzywy.

Na pocieszenie: efekty zaplatania widać już po miesiącu!!!