Hmm musze przyznac ,ze mam duze szczescie do ludzi do ktorych ida moje konie :)
Helio jest u Ksenia absolutnie swieta krowa , Krolewiczem i co tylko sobie moge wymarzyc trafil do wyjatkowej osoby ktora glodna jest wiedzy i wiezi z konmi jak ja . Codziennie godzinami rozmawiamy o chlopakach i wymieniamy sie uwagami , Ksenia pyta mnie o wszystko co moze sprawic ze wiez jej z Helio bedzie jeszcze silniejsza :) . Nie da sie ukryc ,ze spedzilam z tym koniem trzy lata dzien w dzien a czasu kiedy go nie widzialam mozna policzyc na palcach u rak , nie wsiadanie na niego sprawilo ze uczylam sie go na totalnie innej plaszczyznie . Balam sie bardzo jak to bedzie kiedy odejdzie , czy bede sie czula zazdrosna , zraniona , czy bede bardzo tesknic .... Jedynie tesknota jest mi teraz bliskim uczuciem ale tez nie taka jak Wam sie moze wydawac , poprostu brak mi jego witania mnie w stajni rzeniem i podskokami , tego niemalze duchowego polaczenia . Ale wiem ,ze ma sie wspaniale , spelnia sie pod jedna osoba , chodzi na padoki i jest rozpieszczany
. Wiem ,ze zawsze w jego glowie bedzie sie tlila pamiec mojej osoby , ale ciesze sie ze nie teskni i szybko sie zaaklimatyzowal i z kazdym dniem oddaje coraz wiecej swojego serca nowej Pani .